piątek, 15 czerwca 2012

Piłka Nożna czyli sprawa narodowa?

Mecz Polska Rosja był dla wielu czymś więcej niż tylko meczem. Jest to zrozumiałe, gdy przyjrzymy się niełatwej historii naszych dwóch słowiańskich narodów... Nie jest łatwo pozbyć się kompleksów, ran, świadomości upokorzeń i przegranych bitew. I wbrew przekonaniu wielu, dotyczy to obu stron ...

Weźmy tylko dwa proste przykłady.

Moi rosyjscy przyjaciele mówili mi o ich odczuciach wobec wojny i byłem zdumiony słuchając ile w nich jest dumy z powodu pokonania Niemców. I nie ma doprawdy dla nich znaczenia, że walczyli pod czerwoną gwiazdą, symbolem komunizmu - walczyli o swoją ojczyznę i o wolność! Dla nich to była Wielka Ojczyźniana Wojna, i w powszechnym odczuciu, w powszechnym zrozumieniu (nie analizuje teraz na ile błędnym), była to wspólna wojna Rosjan i Polaków przeciwko Niemcom. Maja świadomość tysięcy ich rodaków, którzy polegli w Polsce walcząc o wyzwolenie od okupacji niemieckiej. Są zniesmaczeni i zdziwieni słysząc o profanowaniu rosyjskich grobów, o nienawiści do Armii Czerwonej. Pomijając niską być może świadomość historyczną, nie można zaprzeczyć, że profanacja grobów jest przecież co najmniej niegodziwa...

Z kolei dla nas, Polaków, to "wyzwolenie" miało gorzki smak, bo oznaczało wieloletnią zależność od Moskwy. Nie można jednak zaprzeczyć, że Rosjanie nie usiłowali wymordować Polaków tak jak Niemcy i stawianie tu znaku równości jest absolutnie niepoważne. Uzależnić i podporządkować sobie - a jakże, ale zniszczyć naród - na pewno tego nie chcieli! Chcieli nas zmusić do "przyjaźni", ale pozostawiali nam przecież względną swobodę...
Inną sprawą jest świadomość - a tego nam brakuje jak wody w czasie suszy - że nic nam nie zawinili przeciętni Rosjanie, a na nich jakże często wylewamy złości (patrz wydarzenia uliczne...)  To Stalin i jego następcy, który mordował i zniewolił swój własny naród, naród Rosyjski, który - powiedzmy szczerze - wycierpiał od komunizmu tysiąc razy bardziej niż my, Polacy! Musimy zachować proporcje, musimy spojrzeć całościowo dziś, gdy złościmy się na zwykłych Rosjan i wypowiadamy stereotypowe opinie. Ich to także boli, czują się - co w rozmowach często wychodzi - niesprawiedliwie oceniani i osądzani na podstawie stereotypów (a wielu byłoby zdumionych ile w przeciętnym Rosjaninie jest sympatii do Polski...) Od poczucia krzywdy jakże niedaleka droga do agresji...

Rozumiem, że wszelkie tego typu oceny są sprawą indywidualną. Jeden będzie miał poczucie, że Rosjanie to bracia Słowianie - oby było takich jak najwięcej po obu stronach. Inny będzie szafował krzywdą, opowiadał o zdradach i ciemiężeniu narodu Polskiego. I każdy ma prawo do swoich własnych odczuć, niechże tylko zachowa umiar, zdrowy rozsądek i pokojowe nastawienie.

Dziś żyjemy w innych czasach i trudno, jakże trudno oderwać się nam od przeszłości - choć jest to absolutny wymóg jeśli chcemy budować nowoczesne, zdrowe Państwo. Dziś Niemcy to demokratyczne, normalne i nowoczesne Państwo - nasz najważniejszy partner zarówno w gospodarce jak i Unii. Dziś Rosja, to nie imperium sowieckie! I choć nie pozbawiona wad i próbująca czasem (jak każde państwo przecież), wykorzystywać swoje atuty i rozgrywać swoje interesy to - na Boga: każde państwo rozgrywa swoje interesy, kombinuje, próbuje wykorzystać każdą przewagę by osiągnąć dla siebie jak najwięcej! Czy my bylibyśmy lepsi gdybyśmy mieli - na ten przykład - największe zasoby ropy w regionie?

Gdy widzę dziś flagi na samochodach, poczucie patriotyzmu manifestowane tu i tam, dołączam z flagą na samochodzie i czuję dumę, że jestem Polakiem.

Ale modlę się jednocześnie o mądrość dla moich rodaków, abyśmy jako Polacy nie dali się sprowokować  głupimi drobiazgami:
Ani jednostronnym programom BBC, w którym "idealni" Angielscy gentleman'i zapominają o swoich problemach z rasizmem, najwyższym w Europie odsetkiem przestępstw, zamieszkami ulicznymi, które tak niedawno "podpaliły" Londyn i były wstydem na cały świat... I choć nie maja żadnego prawa, aby nas pouczać, pamiętajmy że to jedynie głupi redaktor, który po raz kolejny szuka sensacji - zaiste osiągnął swój cel!
Nie dajmy się sprowokować jednostkom - kibolom zarówno polskim jak i rosyjskim - bandytów zawsze będzie pod dostatkiem na każdej szerokości geograficznej!!! Niech Policje się nimi zajmie - ostro i bezwzględnie, a prasa niech nie ocenia wszystkich kibiców jednakowo!

Edmund Burke powiedział kiedyś, że jedyną rzeczą potrzebną złu do zwycięstwa, jest bierność ludzi dobrych....

Więc nie bądźmy bierni! Mówmy dobrze o naszych sąsiadach pomimo naszej trudnej historii, a może właśnie dlatego!! Budujmy Nową Polskę, gdzie nie bojąc się nikogo, nie będziemy musieli leczyć naszych kompleksów agresją! Nie bójmy się Rosjan - szanujmy ich i ceńmy nasze przyjaźnie! Nie bójmy się Niemców - twórzmy z nimi strategiczne Partnerstwo w Europie, oba narody na tym skorzystają!
Bądźmy dumni, ale nie aroganccy, świadomi, ale nie jednostronni w ocenach, patriotyczni, ale nie "über alles" - ponad wszystko (lub ponad innych) to już było, i się nie sprawdziło! 


Czego sobie I Wam z serca życzę...

wtorek, 5 czerwca 2012

Teraz Polska, czyli euro przed nami...

Oczywiście nie wszyscy są kibicami piłki nożnej :) I oczywiście wielu nie rozumie o co ten cały szum... Ale nawet jeśli ktoś nie jest kibicem, rozumie zapewne, że to Euro to szansa. Nie myślę tu tylko o szansie przed którą stoją nasi piłkarze, którzy jeśli coś "zwojują" (np. ćwierćfinał, albo wyżej), będą oczywiście bohaterami narodowymi, ale myślę też o szansie jaką daje nam ta impreza, aby pokazać nasz kraj z jak najlepszej strony.

Chcę, powiem więcej, zmuszam się tutaj aby być optymistą. Dlaczego? Dlaczego nie zaczynam teraz narzekać i biadolić, że "na pewno dadzą plamę, że drogi będą koszmarne, że Polska się skompromituje"? Po pierwsze dlatego, że wokół widzę już wystarczająco narzekań. Po drugie dlatego, że jestem z natury optymistą. A po trzecie dlatego, że chcę być sprawiedliwy dla wysiłku wielu ludzi i wielu zmian jakie przychodzi nam oglądać w naszym pokoleniu. Jesteśmy pokoleniem wielkiej narodowej zmiany, wielkiej szansy, która wszystko wokół nas zmienia i zmieni nasz kraj, jeśli tylko sami sobie tego nie zepsujemy (naszym narodowym sportem jakim jest  narzekanie, szukanie spisków, zdrad i wyszukiwanie wad we wszystkim...)

Raduje się moje serce, gdy widzę na ulicach, na samochodach coraz więcej flag. I ja mam na samochodzie naklejkę "Polska OK!", a od jutra będę woził flagę. Dlaczego? Bo chcę pokazać dumę z tego, że jestem Polakiem! Bo chcę czuć, że wspieram w ten sposób "naszych", bo jestem przez to bardziej "namacalnie" częścią tej wspólnoty pragnień i marzeń o wielkim zwycięstwie biało-czerwonych. A że kogoś to śmieszy, ktoś inny powie "obciach" - trudno. Każdy ma prawo myśleć co chce, a ja mam prawo mieć to... gdzieś

I nie chodzi tylko o piłkę. Chodzi o poczucie dumy z tego, że mój kraj jest coraz częściej postrzegany jako równorzędny partner przez inne kraje, że doceniony jest nasz wysiłek, że stajemy dziś bez kompleksów wobec Anglików, Niemców, Francuzów i konkurujemy, i pracujemy, i wygrywamy...

Chce wierzyć, że to Euro będzie jednym z przełomowych momentów naszej piłki. Naiwność? A może jednak nie... Jak słucham tego co od lat prorocy mówią o Polsce i jej przyszłości to - z całym dystansem - chciałbym, aby Boża Łaska i błogosławieństwo objawiały się w różnych dziedzinach, także w sporcie. Chciałbym aby to nowe pokolenie piłkarzy - zmienione, europejskie i bez kompleksów wygrywające - było także znakiem zmiany, którą Pan zsyła na nasz kraj!

Będą modlił się za trenera Smudę. Będę modlił się za "naszych chłopców". Będę wołał do Boga, aby także przez to Euro wlał w nas nowa porcję nadziei, entuzjazmu, wiary, że możemy wygrywać, że Polska nie musi być krajem pięknie przegranych powstań, tragicznych bohaterów, malkontentów, spiskowców i zdrajców, ale może być krajem zwycięzców, którzy optymistycznie patrząc na siebie, i na innych, będą wznosić sztandar Pana!

Kocham moją Polskę. Kocham ją z całym inwentarzem braków, problemów, narzekań, ze złymi drogami i kłopotami na kolei, z wadliwą służbą zdrowia i okropna biurokracją, z szopka zamiast sejmu i głupimi politykami, z mediami szukającymi sensacji i oszołomami smoleńskich teorii spiskowych - tak, kocham ją taką, mimo wszystkiego co mi się nie podoba, kocham, bo innej nie mam....