"Jeśli umarliśmy z Chrystusem, z Nim też żyć będziemy"
Rz 6, 8
Gdy czytamy ten tekst, mamy pokusę by przejść obok nie
bardzo zastanawiając się o czym jest tu mowa. Może dlatego, że zwrot "umarliśmy
z Chrystusem" jest, lub może wydawać się bardzo... hm mistyczny, górnolotny,
niezrozumiały. Czasem napotykam na takie wyjaśnienie, że to "przenośnia
wyrażająca nasze utożsamienie się z Jego śmiercią"
Rozważałem ten fragment ostatnio i uderzyła mnie głębia
i radykalność tego przekazu. Nie umniejszam symbolicznego, metaforycznego
zrozumienia, ale myślę o zawartym tu przesłaniu tak bardzo praktycznym i
bynajmniej nie "przenośnym".
Czyż jednak nie umieramy z Chrystusem? Czy nasze życie duchowe,
nasze chrześcijańskie wzrastanie do dojrzałości jest ciągłym umieraniem dla
siebie? Czy nie o to chodziło naszemu Panu gdy mówił "kto się zaprze samego
siebie", "sprzedaj wszystko co masz i naśladuj mnie", "kto by chciał zachować
życie swoje straci je"...?
Jak więc "umieramy" z Chrystusem? Jak w praktyce
"umieramy"?
Zaiste umieramy dla świata codziennie, gdy przełamujemy
opory i wstyd aby powiedzieć o Chrystusie innym.
Umieramy dla siebie gdy przebaczamy, choć nasze emocje
tego nie chcą wcale...
Umieramy, gdy uczymy się pokory, a nasza natura z całych
sił domaga sie naszej racji...
Umieramy gdy brak nam wiary i wbrew nadziei ufamy
Panu...
Umieramy gdy ktoś nas źle potraktuje (także, a może
przede wszystkim w Kościele) a tak chcielibyśmy by to środowisko było
idealne...
Umieramy, gdy jesteśmy zmęczeni, przepracowani, a jednak
idziemy na nabożeństwo...
Umieramy, cierpiąc (Fil 1,29), znosząc jedni drugich (Ef
4,2), ustępując sobie nawzajem...
Umieramy, tak jak Chrystus umarł za tych co go
odrzucili, zhańbili, podeptali i wyszydzili...
Umieramy, ale tylko jeśli tego chcemy. To jest nasz
wybór. To jest decyzja. To jest cena "mocy zmartwychwstania" (Fil 3,8-11 !!)i
cena dojrzałości.
I nie jest to łatwe w świecie gdy nikt nie chce ani
cierpieć, ani umierać. Gdy nikt nie chce "przegrywać", ani okazywać pokory, w
świecie gdzie kult zwycięstwa został bogiem tego świata. A my "głosimy Chrystusa
ukrzyżowanego, dla żydów zgorszenie, a dla pogan głupstwo..." (1Kor 1, 23)
Czy chcesz umierać dla Chrystusa? Decyzja jest Twoja...
pozdrawiam ciepło