piątek, 24 lutego 2012

Bóg nas kocha - banał czy głębia??

"Albowiem tak Bóg umiłował świat..." Jan 3,16
Bóg nas kocha. Jakże banalnie to brzmi w dzisiejszych czasach, pełnych wyśmiewania miłości, pełnych "banalizacji"* prawdy, pełnych szyderstwa, pełnych agresji, pełnych egoizmu, buntu i braku szacunku dla czegokolwiek i kogokolwiek...
A jednak pośród tego zgiełku i krzyku świata, który odrzuca Boga, odrzuca Jego Prawo, odrzuca Jego miłość, ciągle wybrzmiewa w świat ta stara, jakże piękna Prawda - Bóg kocha Ciebie i mnie. Bo Bóg nie męczy się, nie ustaje w miłości! Bo bóg cierpliwy jest i dobry! Bo Bóg wciąż czeka na tych, którzy zechcą tak po prostu odpowiedzieć na Jego miłość...
Wyobraźcie sobie, On wszechmocny Bóg, który nie potrzebuje niczego, który jest samowystarczalny, zniża się do tej słabej istoty jaką jest człowiek i prosi o miłość... Tak, Bóg nie żąda, nie domaga się, nie krzyczy, lecz pochyla sie nad nami i jakby chciał powiedzieć: "Zrobiłem wszystko co mogłem by okazać Ci moją miłość, a teraz proszę, zatrzymaj się na chwilę, popatrz na mój krzyż, zechciej zauważyć i odwzajemnić moją miłość..."
Każdy kto kochał wie jak przykrą rzeczą jest nieodwzajemniona miłość. Chłopak kochający, który widzi jak dziewczyna wyszydza Jego miłość, cierpi. Dziewczyna, która czeka na jego jeden gest, a otrzymuje obojętność, jest gotowa do szalonych czynów w imię tragicznej miłości. Napisano o tym wiele poematów, tysiące książek, nakręcono setki filmów. Jakżesz musi "czuć" się Bóg, pełen miłości do nas, którego odrzucamy, nie chcemy, lekceważymy, a oczekuje tylko naszego serca...
Dziś czytałem rano Ewangelię Jana, 3-ci rozdział, i stało się coś dziwnego. Czytając po raz chyba tysięczny słowa "albowiem tak Bóg umiłował świat, że syna swojego jednorodzonego dał, aby każdy kto w Niego uwierzy nie zginął...", coś nagle poruszyło moje serce i wzruszenie sprawiło, że nie mogłem powiedzieć słowa. Były łzy... Tyle razy to czytałem, słyszałem, a jednak ta prawda na nowo przemówiła do mojego serca. Pomyślałem, "Boże, jakże wiele cierpliwości masz dla człowieka, jakże musisz czuć się dziś odrzucony i niechciany przez ludzkość, którą w swej miłości stworzyłeś i dla której oddałeś swojego Syna, dla której stworzyłaś świat i jego piękno, dla której jesteś wciąż tak wyrozumiały! Dla ludzkości, która dziś depta Twoje zasady, wyszydza Twoje Prawa, zachwyca się sobą, chełpi się wiedzą i odrzuca Ciebie..."
Bóg nas kocha. To krótkie zdanie zmienia wszystko. Bezinteresowne miłość Boga do człowieka zmienia perspektywę. Zmienia moje spojrzenie na codzienność, zmienia moje priorytety, zmienia moje pragnienia i moje nadzieje - oto jest ktoś kto kocha mnie jak nikt, rozumie jak nikt, jest cierpliwy jak nikt, jest gotów pomóc i wspierać jak nikt i oczekuje tylko jednego w zamian - mojej miłości.
Więc dziś, drogi przyjacielu, usiądź wygodnie w fotelu, zamknij oczy, wycisz swoje rozbiegane myśli, na chwile oderwij się od problemów, krzyków tego świata, i jako istota stworzona do życia wiecznego zadumaj się - pomyśl: czy Ty odpowiesz na Bożą miłość?
Czego sobie i Wam z serca życzę...


* banalizacja - czynienie czegoś banalnym - takie moje słowotwórstwo :)