środa, 24 sierpnia 2011

Jeszcze raz o nauce... dla jasności...


Tak dla jasności - wyjaśniam dla pytających - nie jestem wrogiem nauki! Wręcz przeciwnie, w dobrym tego słowa znaczeniu jestem "realistą", ale sądzę, że potrzeba nam, chrześcijanom, wyważenia i przezorności, gdy nauka próbuje nam wmówić, że np: nie ma Boga, bo nie ma racjonalnego dowodu... (a kto udowodnił nieistnienie Boga? :) Potrzeba nam tez dystansu do tez "naukowych" (jak ewolucjonizm) które dziś są "powszechną wiedzą", a naprawdę są tylko i zaledwie teoriami, które można podważyć również naukowo - co tez wielu znamienitych naukowców-chrześcijan robi z powodzeniem...