wtorek, 25 października 2011

Scenka rodzajowa z morałem?

Pewien człowiek wiesza plakat wyborczy na słupie. Przechodząca osoba przystaje, spogląda na plakat i mówi: "a, to ten złodziej, politycy to sami złodzieje..." W tym momencie osoba wieszająca obraca się i ku zdumieniu "komentatora" okazuje się, że to właśnie ten polityk z plakatu. "A co ja Panu ukradłem, szanowny Panie...?" - pada pytanie. Przechodzień bąka coś w rodzaju "aaaa, eeee, yyy" i umyka w podskokach...

Morał? Ileż to razy wypowiadamy zdania, komentarze, które bazują na stereotypach? Jakże często wypowiadamy bezmyślne sądy, uogólniając i generalizując, często krzywdząc adresatów naszej "opinii"...

Jechałem taksówką, krótko po wyborach. Rozmawiam z taksówkarzem - oczywiście o złodziejach, jakimi są w jego mniemaniu WSZYSCY politycy. Pada moje pytanie "Czy jest Pan pewien, że wszyscy?". "Oczywiście, nie bądź Pan naiwny". A potem słyszę coś co sprawia, że nie chce mi się już dalej rozmawiać: "Panie, tu już nie jest Polska, tu są Niemcy! Wykupili nas i rządzą nami, choć sami o tym nie wiemy..."

Wniosek: Bądźmy ostrożni w osądach. Myślmy - myślenie ma przyszłość, jak mawiała moja mama! Zanim coś powiemy, kogoś osądzimy, "wrzucimy do jednego worka WSZYSTKICH", trzeba nam pomyśleć dwa razy!
Potrzeba nam dziś rozsądku, odrobiny honoru i uczciwości, abyśmy nie krzywdzili innych bezpodstawnie...

To dotyczy wielkich i małych spraw. Także w domu,w rodzinie popełniamy podobne błędy: jakże często mówimy "Bo Ty nigdy..." lub "Ty zawsze..." i awantura gotowa. A przecież można być ostrożniejszym, wyważać słowa i dzięki temu unikać zaogniania sytuacji, czyż nie?
Czego sobie :) i Wam z serca życzę...


PS: IDZIE ZIMA! CZAS PRZEPROSIĆ SIĘ
Z SZALIKIEM...:)