piątek, 20 kwietnia 2012

Kaukaz...(6)

Minął kolejny wspaniały dzień działania! Byliśmy dziś na wyjeździe i przeżyliśmy wspaniałe chwile! Najpierw niesamowita rozmowa z pastorem Wiktorem, dzieliliśmy się ze sobą swoimi doświadczeniami w służbie i okazało się, że tak dużo nas łączy...

Potem piękno gór Kaukazu - majestat Bożego stworzenia i piękno! Jeśli chwalić Boga to tylko w górach - tu jak nigdzie indziej widać Jego potęgę, tu w szczególny sposób człowiek widzi jak jest mały, jak nieznaczący, nabiera pokory wobec Jego Majestatu i uniża się przed Bogiem... Jest napisane że "Jego moc może być od wieków oglądana w stworzeniu"- jakże to prawdziwe jest gdy stoisz przed ośnieżonymi szczytami sięgającymi ponad chmury...

Potem, wieczorem spotkanie z małą grupą chrześcijan w jednej miejscowości - niesamowity czas, gdy mogliśmy dzielić się pieśnią i Słowem w mocy i z ogniem w sercu! Gdy śpiewaliśmy z Krzysztofem i Trevorem, czuliśmy jak Pan otwiera nam niebo, a Jego chwała wypełnia ten mały pokój! Wierzę, że byliśmy (jak sami nam powiedzieli) zachętą i pocieszeniem dla naszych przyjaciół w tej miejscowości! Pan jest dobry i wspaniały!

Byliśmy tam do późna w nocy i wróciliśmy zmęczeni, ale szczęśliwi bo Pan działa!
Jesteśmy zbudowani postawą tych kilku chrześcijan, będących w otoczeniu niełatwym, a gdy w trakcie naszej modlitwy nagle usłyszeliśmy wołanie/śpiew z pobliskiego meczetu, modlitwa nasza nabrała nowego wymiaru w duchu...

Wspaniale było znowu śpiewać z moim drogim Przyjacielem Krzysztofem, z którym kiedyś tworzyliśmy chyba pierwszy w Polsce rockowy zespołów chrześcijański - czuliśmy "Boży powiew" (to fragment jednego z naszych starych tekstów) jak za starych czasów...

Pozdrawiam Was !