wtorek, 17 kwietnia 2012

Misja na Kaukaz (3) Jestesmy w Rostowie...

Jestesmy juz u znajomego pastora w Rostowie! Przebylismy kawal drogi a przed nami jeszcze 9 godzin autobusem jutro rano... Dzis spimy tutaj a jutro rano wstajemy o 6.00 i do autobusu!
To juz bedzie ostatni etap podrozy :)
Przy stole odbylismy ciekawa rozmowe na temat predystynacji (wybrania przezd stworzeniem Bozych dzieci do zbawiania - sa dwie koncepcje: jedni mowia, ze wszyscy zostalismy albo wybrani do zbawienia przed urodzeniem lub nie, drugie spojrzenie to wolna wola czlowieka, ktory sam decyduje)... Ciekawe jak moga byc rozne opinie i sposoby spojrzenia na ta sama sprawe...
Nie jestesmy za bardzo zmeczenie, bo oststni pociag (z Kijowa do Rostowa) byl bardzo komfortowy i moglismy sie dosyc wygodnie wyspac :)
Teraz siedzimy sobie z rodzina pastora tutejszego, pijemy sobie kawke i zartujemy :)
Niesamowite, ze nie znamy sie, zobaczylismy sie godzine temu a czujemy sie tutaj jak i siebie w domu, atmosfera jest wspaniala, goscinnosc - jak to u chrzescijan - wspaniala! Ciasteczka sa wspaniale!
Nie mam tutaj polskich znakow (rosyjski kompute - korzystam z goscinnosci) wiec przepraszam za bledy i literowki!
Jutro juz bedziemy na miejscu, wiec nie wiem czy bede tam mial dostep do internetu - jesli nie to nasapi wielka cisza... a jesli tak - odezwe sie niedlugo!
Pozdrawiam!!!