wtorek, 13 września 2011

Jeszcze o małżeństwie, czyli temat rzeka...

Ktoś zadał mi pytanie "jak wielkie znaczenie dla małżeństwa dobranie charakterów, czy może być tak, że różnica charakterów wyklucza szczęśliwe małżeństwo?"
Temat ciężki :) Trochę tu psychologii, trochę zdrowego rozsądku. Kilka razy napotykałem młodych, którzy mówili przed ślubem wspaniałe rzeczy, nie chcieli słuchać ani rad, ani głosu rozsądku, a w rok potem nie mogli na siebie patrzeć...
Charakter jest ważny, dobór charakterów może zaoszczędzić wielu problemów i kłopotów, ale nawet najlepiej "dobrana" para bez wytrwałości, kompromisu i pracy nie pokona przeszkód, które zawsze się pojawiają wcześniej czy później. A z kolei nawet największa różnica charakterów (wiem coś o tym :), jeśli jest połączona z pracą, szukaniem kompromisu i wybaczaniem sobie nawzajem prowadzi do przemiany i sukcesu. Najważniejsze to rozumieć, że miłość należy pielęgnować, troszczyć się o nią, pracować nad nią, aby się nie zachwaściła... I rozumieć tak naprawdę co robimy, gdy stoimy przed ołtarzem i ślubujemy sobie wierność (poprzedni mój wpis).
Przyznaję, czasem to ciężka praca :) Nie zawsze jest łatwo rozumieć się nawzajem, przebaczać i dawać sobie wciąż "drugą szansę". Czasem emocje są tak intensywne, że wydaje się niemożliwym aby iść dalej. Trzeba to przetrwać, umieć spojrzeć z większej perspektywy, nabrać dystansu do siebie i małżonka/ki. To nie łatwe, ale MOŻLIWE, jeśli się chce - właśnie to CHCE, jest tu kluczowe :) Wszystko zaczyna się od tego aby CHCIEĆ!
I to CHCĘ lub NIE CHCĘ to także jest decyzja, która nie powinna być podejmowana w emocjach, ale powinna być świadomą decyzją "na dobre i na złe"...
A najważniejsze, to pozwolić Bogu aby pomógł - On tego CHCE bardziej niż my :)
Pozdrawiam